Rozdział drugi


Aby dojechać do Nowego Warpna wybierzcie jedną z dwóch tras przez Szczecin, Police i Trzebież od wschodniej strony, drogą nr 114. Możecie też jechać od zachodu, najpierw drogą krajową nr 10 , a następnie wzdłuż granicy przez Linki, Buk, Stolec, Dobieszczyn.  Dojazd jest o tyle prosty, że droga tu się kończy, dalej są już tylko wody Zatoki Nowowarpieńskiej i Zalewu Szczecińskiego. A za nimi Niemcy.

Nasza wycieczka zaczyna się na rynku. To pierwsze miejsce, do którego traficie. Możecie tu zostawić samochód, aby ruszyć na pierwszy spacer. Rynek, ratusz, kościół na cyplu. Następnie marina, promenada, Aleja Żeglarzy i punkt widokowy i promenada. To obowiązkowe punkty pierwszego spaceru po Nowym Warpnie. W zależności od tempa zajmie on Wam około godziny.
Gdybyście byli na rynku w dniu pracy, zajrzyjcie koniecznie do ratusza, gdzie wciąż funkcjonuje urząd gminy. To chyba jedyny urząd gminny, z salą sesyjną, gabinetem burmistrza, działający w zabytkowym szachulcowym budynku z 1697. Zobaczcie sami tutaj.
Obowiązkowym punktem spaceru jest ryba. Z patelni, wędzona w jednej z tutejszych smażalni.

Pierwsze popołudnie  w Nowym Warpnie kończy się poszukiwaniem noclegu. I tu spore zaskoczenie, ponieważ nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać. Na stronie gminy Nowe Warpno  w zakładce dla turystów znajdziecie kilka pozycji, przeważnie kwater lub kampingów. Oczywiście problemu nie mają żeglarze, na których czeka marina. My zaś wybraliśmy Glamping w Podgrodziu (glampingpodgrodzie), bo z jednej strony zainteresowało nas co oferuje „glamping”, a  z drugiej samo Podgrodzie warte jest zobaczenia. Dlatego z rynku, przejechaliśmy 5 km i wciągu kilku minut dotarliśmy na miejsce noclegu i naszej bazy wypadowej na resztę weekendu.

Następnego dnia, po śniadaniu na Glampingu zaczęliśmy realizację głównego punktu wizyty w tych stronach. Chcieliśmy zrobić tzw. Pętlę Warpieńską – nazwę wymyśliliśmy sami. Taką trasę Wam proponujemy. Weźcie rower, jeśli nie macie go ze sobą, spokojnie pożyczcie od gospodarzy, miejsca w którym nocujecie.
My wystartowaliśmy z Glampingu, jadąc spacerem przez Podgrodzie oglądając, to co zostało z tzw. Wioski dziecięcej założonej tu w czasach komunizmu, w celu propagowania nowego socjalistycznego wychowania w latach 50. XX wieku. Po 15 minutach, mijając ryglowy kościół  docieracie do rozjazdu dróg w stronę Polic i Szczecina. Możecie odbić w prawo do Karszna rzucić okiem na tamtejszy, remontowany pałac. Zajmie to wam kilka minut.

Podczas następnego odcinka przekraczacie granicę państwową i wjeżdżacie do Niemiec. Przez las, najpierw równą, a później nieco wyboistą ścieżką jedziecie do Rieth, dzielnicy gminy Luckow. Rieth to bardzo urokliwe miejsce, a jeśli zechcecie zboczyć nieco z trasy, na północ, dojedziecie do Hafen Rieth  zacisznej zatoki, z małą mariną – warto!

My jedziemy dalej, na zachód. Przez kolejne 11 kilometrów okrążamy Jezioro Nowowarpieńskie od zachodniej strony, wzdłuż granicy rezerwatu ptactwa, jest tu  fajny, dziki klimat. Spokojny przejazd, z przerwą na punkcie widokowym zajmie Wam około godziny.

W ten sposób traficie do Alt Warp, czyli starego Warpna. Tu możecie dłużej odpocząć i posilić się w jednej z kafejek. Ostatecznie powinniście dotrzeć do portu w Alt Warp, żeby przeprawić  się na drugą stronę Zalewu Szczecińskiego. Skorzystajcie z kutra Lutt Matten – cenniki, harmonogram rejsów sprawdźcie na ich stronie.


Przepłyniecie do Nowego Warpna w ten sposób domykając pętlę. Całość to ponad 20 km i półtorej godziny jazdy, ale doliczając przystanki, posiłki, punkty widokowe i inne atrakcje zamkniemy się w ze wszystkim w 4 – 5 godzinach. W ten sposób startując z Podgrodzia o 11.00 dotrzemy do Nowego Warpna na godz. 15, w sam raz na obiad, powolny powrót na Glamping i odpoczynek.

Część z Was być może, zna Nowe Warpno z opowieści o szmuglowaniu papierosów i alkoholu na stateczkach wolnocłowych. Inni słyszeli coś być może o wiosce dziecięcej.  Dla bardziej wtajemniczonych to super miejsce na windsurfing, kaita, sporty wodne i żeglarstwo. Dla nas, którzy mieszkamy po sąsiedzku to miejsce weekendowego odpoczynku, wypad na spacer czy obiad.


Jeśli będzie przygotowywać się do wyjazdu do Nowego Warpna,  koniecznie zajrzyjcie na stronę  prowadzoną przez Pana Zenona Owczarka, miłośnika tych okolic. Być może znajdziecie tam coś, co nam umknęło i będziecie mieli swoje własne odkrycie.

Naszym odkryciem z tej wyprawy było coś innego - łatwość przekraczania granicy. Nie znając niemieckiego zbyt dobrze,  w Altwarp szybko trafiliśmy na życzliwe osoby, które pomogły.

Jest coś takiego, że po jednej czy drugiej stronie granicy czujecie się równie dobrze. Pewne jest to, że Nowe i niemieckie Stare Warpno mają ten sam, niesamowity klimat.
Polecam Aleksander Doba

Nowe Warpno

Nowe Warpno - Neuwarp

Policki

Partnerzy

Powiat Policki Powiat Policki

Obejrzyj film z wyprawy!

Galeria